Pesto z ziół
Pesto z ziół
Według Wikipedii pesto to: Pesto alla genovese – zielony sos pochodzący z Genui (Liguria) we Włoszech, którego głównym składnikiem jest bazylia. Tradycyjnie wytwarzany w marmurowych moździerzach z oliwy, bazylii, parmezanu lub innego drobno startego twardego sera, orzeszków piniowych i soli.
Uwielbiam pesto i robię je bardzo często. Praktycznie ze wszystkiego da się zrobić pesto a jedyna zasada, której się trzymam to zawartość 3 składników, czyli jakaś surowa jarzyna czy zioło, olej lub oliwa i jakieś orzechy, lub ziarno. Są jeszcze przyprawy, ale to oczywista oczywistość, bo bez przypraw nie ma potraw. Kiedyś robiono pesto w moździerzach, ale od czego są wynalazki techniki i za pomocą blendera pesto robi się w mig. Dobry blender to podstawa w tym przypadku, bo nie wyobrażam sobie tłuczenia tych składników w moździerzu. W przepisach na pesto nie podaję ilości, bo tak naprawdę to nie jest to policzalne. Zróbcie pierwsze pesto i sami zobaczycie jakie to proste, a zarazem twórcze. Dodajecie tyle składników ile macie i jakie macie. Moje przepisy są tylko inspiracją i podpowiedzią co można, z czym łączyć a reszta to Wasze autorskie pomysły.
Co potrzeba?
Zioła — jakie kto ma lubi lub ma.
Jeśli użyjecie natki pietruszki to będzie pesto pietruszkowe, jeśli koperku to koperkowe i tak dalej… Najlepiej zioła mieszać i do każdego dorzucić, choć odrobinę bazylii, bo wtedy, oprócz włoskiego klimatu mamy jeszcze wspaniały smak.
Olej — ja używam rzepakowego, ale zawsze staram się dolać, choć odrobinę innego np. z oliwek, pestek winogron, kokosowego
czosnek — według upodobań, ale na taki pęczek kupionych ziół trzeba około 5-6 ząbków
garść pestek ze słonecznika
musztarda lub sok z cytryny — łyżeczka w przypadku musztardy lub duża łyżka w przypadku soku z cytryny
przyprawy — tymi może sobie sterować według naszych upodobań.
Co robić?
Wszystko wrzucamy do pojemnika — musi być dość wysoki, aby wygodnie nam się blendowało — i zaczynamy blendować. Jeśli za gesty to dodajemy oleju a jak za rzadki to ziół, pestek lub czosnku. Jeśli dolejemy, choć odrobinę wody to zrobi nam się sos podobny do musztardy tyle, że zielony, ale w smaku będzie jak pesto. Kiedyś dodałam kawałeczki żółtego sera i wyszło naprawdę doskonałe.
Takie pesto to skarb, bo każdy posiłek możemy zapełnić. Na śniadanie do grzanek albo na sadzone jajko, do obiadu do makaronu lub naleśników a na kolację na kanapki, lub do sałatek zamiast sosu śmietanowego.
Działajcie, kombinujcie i eksperymentujcie a zobaczycie jakie to fajne.
Smacznego dnia!