Ciasta
Brunet wieczorową porą
Kiedy na blogu przeuroczej biegaczki Anny http://pannaannabiega.pl/ przeczytałam o tym wypieku to pomyślałam, że to chyba jakiś żart albo ktoś kombinuje co by tu jeszcze wymyślić innego niż tradycja każe. Sernik z sera, kruche z mąki i masła, szarlotka z jabłek, ucierane z mąki i jajek to wszyscy wiedzą, robią i lubią.
Ciasto z fasoli? Było to dawno temu, jak zaczynałam romans z kuchnią roślinną. Szybko podchwyciłam jednak ten pomysł i to był tak naprawdę mój pierwszy wypiek roślinny. Dziękuję panno Anno za niego i podglądam dalej Twoje poczynania. Oprócz tego, że jest to przepyszne ciasto to na dodatek zdrowe i nietuczące. Robi się go bardzo szybko, bez brudzenia tysiąca garów i nie ma możliwości, aby nie wyszło. Jest bez grama mąki i cukru. Czego więcej chcieć? Leć do sklepu po produkty i do dzieła.
Aaaaa najlepiej zrób zakupy na dwie porcje, bo jutro znowu będziesz go chciała robić.
Co potrzeba?
400 g czerwonej fasoli (można się pokusić i ugotować fasolę, ale to ma być na szybciocha więc używamy fasoli puszkowej, odsączonej i przepłukanej)
5 łyżek naturalnego kakao
garść daktyli (dla tych, co nie lubią, można użyć rodzynek, proponuję sułtanki)
3 łyżki miodu (lub dowolnego syropu np. z agawy)
3 banany
4 jajka
3 łyżki oleju kokosowego (robiłam też z olejem rzepakowym i było zupełnie OK)
2 płaskie łyżeczki sody oczyszczonej
dodatki (dajesz co lubisz: migdały, żurawinę, orzechy, ziarna słonecznika, dyni, berberys)
Co robić?
Zalewamy daktyle wrzątkiem a rodzynki zimną wodą na parę chwil w dużej misce. Na tej jednej misce skończymy, bo szanujemy nasze ręce i wodę. Odsączamy wodę i do owoców dodajemy po kolei wszystkie składniki. Banany kroimy na plasterki, żeby ułatwić pracę naszemu blenderowi. Dodatki bakaliowe dodamy na samym końcu bez blendowania. I to praktycznie koniec pracy. Teraz wystarczy przelać ciasto do formy (lubię te silikonowe, bo łatwo się myją i ciasto fajnie z nich wyskakuje po wystygnięciu). Jest dość rzadkie, ale takie ma być. Teraz ciach ciach do piekarnika rozgrzanego do 180 st. na godzinkę. Możemy zacząć wciągać nosem ten przecudny zapach kakao, fasoli i bakalii połączony w gorącym uścisku naszej foremki. Można posypać ciasto cukrem pudrem, ale jak trzymamy się przepisu bez cukru, to nie robimy tego i lepiej posmarować go polewą czekoladową, oczywiście bez cukru i tłuszczu. Przepis na nią dodałam na samym końcu.
Zrozumiesz mój zachwyt, gdy zrobisz tego bruneta u siebie a gwarantuję, że zostanie z Tobą na dłużej.
Polewa daktylowa.
Co potrzeba?
2 garści daktyli
5 łyżek kakao
wrzątek
Co robić?
Daktyle zalewamy wrzątkiem i czekamy godzinkę. Odsączamy nadmiar wody. Dodajemy kakao i blendujemy. Dla miłośników kawy proponuję dodać łyżkę naturalnej kawy. Dla miłośników rumu proponuję dodać łyżeczkę rumu a nasz brunet nabierze kubańskiego charakteru :-)
Polewa jest dość gęsta, ale inna spłynie po cieście.
Smarować nią zimne ciasto i zajadać.
Jeśli masz znajomego, który lubi słodycze tak jak ja, to najlepszym prezentem będzie dla niego słoiczek polewy daktylowej Twoje roboty.
To prezent bezcenny!
Smacznego dnia!