Frytki z batata
Frytki z batata
Nie znałam wcześniej batatów i nawet nie wiem, kiedy pojawiły się w sklepach. Teraz są i już.
Polubiłam je choć wiem, że tylu ilu jest zwolenników batatów to tylu jest ich przeciwników.
Ziemniaki na słodko jakoś nie bardzo każdemu pasują. Widziałam jak uprawia się bataty i bardziej od nich samych podobają mi się ich kwiaty. Są śliczne!
A takie wiadomości znalazłam o nich w Onet Zdrowie:
Bataty odznaczają się dużymi walorami odżywczymi. Pod względem chemicznym przypominają ziemniaki, ale charakteryzują się wyższą zawartością suchej masy.
Dzięki temu ich wartość odżywcza jest wyższa w porównaniu do ziemniaków.
* zawierają od 1-9% białka, ale co ważniejsze, białko to zawiera wszystkie aminokwasy egzogenne, czyli takie których organizm sam nie potrafi wytworzyć i musimy mu je dostarczyć
wraz z pożywieniem. Jest to więc białko pełnowartościowe
* są też bogate w błonnik pokarmowy, dzięki czemu korzystnie wpływają na przewód pokarmowy
* zawierają mało tłuszczu, ale dominującymi kwasami tłuszczowymi są NNKT, a dokładnie kwas linolowy i linolenowy – które pozytywnie wpływają na układ sercowo-naczyniowy
* są dobrym źródłem witaminy C, prowitaminy A, witamin z grupy B, witaminy K i kwasu foliowego
Będę jeszcze wracała do tego warzywa, bo są smaczne i łatwe w przygotowaniu i smak ich mi bardzo odpowiada.
Frytki są bardzo łatwe do zrobienia i maja tą zaletę, że da się przygotować je wcześniej a upiec pół godziny przed podaniem.
Jeśli planujemy ugościć nimi kogoś to nawet dzień wcześniej możemy je pokroić a to najdłuższa czynność przy wykonaniu.
Tak samo wygląda sprawa z sosami. Przygotowujemy wcześniej i mamy gotowe do wlania do miseczek i podania na stół.
Planowanie ma sens 🙂 Zatem zaplanujcie w najbliższym czasie frytki z batata póki są tanie. W hipermarkecie z owadem w logo widziałam dobrą cenę.
Co potrzeba?
na frytki na osobę:
2 bataty
ulubione ziółko ( u mnie oregano lub bazylia)
czosnek
sól, pieprz
na ketczup:
3 pomidory (bardzo dojrzałe!)
1 cebula
1 jabłko
1 papryka
5 ząbków czosnku
zioła ( jakie chcemy lub jakie lubimy lub jakie mamy)
przyprawy
sok z połowy cytryny (jak nie mamy to pół łyżeczki kwasku cytrynowego)
Co robić?
Pokroić bataty w kształt frytek. Najpierw w plastry ok. 1 centymetrowe a później w paski. Półkę piekarnika wyłożyć papierem do pieczenia i posmarować olejem.
Posypać bataty ziółkiem i NIE SOLIĆ!!! jeśli na tym etapie posolimy frytki będą mięciutkie, upieczone a nie o to nam chodzi.
Posolimy je tuż przed podaniem. Wstawić do piekarnika na ok. pół godziny na 180 stopni. W międzyczasie trzeba je obrócić na plecy 🙂
Wyciągnąć tuż przed podaniem, posolić i moczyć w sosach i zajadać.
Z pewnością nie są to frytki takie jak ziemniaczane, smażone w głębokim oleju,
nie mają smaku frytek z popularnego fastfooda na M albo z budki pod dworcem, smażone na licho wie czym ale daję Wam słowo, że są pyszne a do tego zdrowe.
Tłuszczu tam tyle co kot napłakał a jeśli ktoś nie używa soli to już naprawdę samo zdrowie.
Zrobienie sosu to też banalnie proste. Można zrobić go nieco więcej i przechować w lodówce ale nie za długo bo nie będziemy go pasteryzować.
U mnie nie ma mowy aby był dłużej niż 2 dni!
Wszystkie składniki sosu kroimy na kawałki i wrzucamy do rondla na rozgrzany olej rzepakowy. Przykrywamy aby warzywa puściły szybko sok.
Na maleńkim ogniu gotujemy około godziny lub krócej mieszając w międzyczasie przyduszają je nieco widelcem.
Wrzucamy przyprawy – sól, pieprz, czerwoną, słodką paprykę i zioła. Te świeże mają większą moc.
Wszystko po jakimś czasie zacznie przypominać już ketczup i pięknie pachnieć. Na końcu dodajemy sok z cytryny.
Im dłużej gotujemy, tym gęściejszy jest nasz keczup. Dla tych którzy lubią ostre sosy, polecam dodać sos Harissa lub ostrą paprykę w proszku.
Wlać do miseczki i gotowe,
Frytki podaję z trzema sosami: pomidorowym, czosnkowym ( z Bielucha, czosnku i zielonej pietrzuszki) i z pesto (takim, jakie mam aktualnie) bo każdy lubi frytki z czymś innym.
Smacznego dnia!