Desery

Nieziemski deser chia

Długo nie mogłam się przekonać do tych nasion.
Opierałam się i opierałam aż pewnego dnia córka przyniosła woreczek nasion mówiąc – mamo zrób coś dobrego!
No i trzeba było ratować honor dobrej mamy i zrobić. Trochę poczytałam, trochę pooglądałam, trochę pokombinowałam i zrobiłam.
O samych nasionach napiszę duży tekst, bo są przeciekawe a teraz tylko wspomnę, że ich zdrowotnych właściwości nie da się tak na szybko wyliczyć.
Są zdrowe i tyle na teraz!
Zachwyt był, smak był i nie żałuję, że dałam się namówić do tych maleńkich cudeniek. Szybko się robi, bo przecież mleko kokosowe macie już w lodówce i szybko znika. Jeśli macie w domu nasiona chia to i reszta się znajdzie, aby zrobić ten deser.
Do roboty moi mili!
A jutro zabierzcie tę nieziemskość w słoiku do pracy!

Co potrzeba?
10 dag nasion chia
500 ml mleka krowiego lub kokosowego (przepis na mleko kokosowe w NAPOJACH)
cytryna (że wyparzona wcześniej nawet nie wspomnę)
2 łyżki miodu lub syropu, jaki lubicie do posłodzenia (przecież o  słodycz w deserach chodzi)
dowolny miękki owoc, a nawet 2 lub 3
2 garści daktyli
2 łyżki kakao
wrzątek.

Co robić?
Zaczynamy od daktyli i zalewamy je wrzątkiem. Mlekiem kokosowym zalewamy nasiona i odstawiamy. W tym czasie przygotowujemy owoce-kiwi, truskawki, maliny, pomarańcze, mandarynki (nie próbowałam z tartym jabłkiem, ale chyba tzreba, by go skropić sokiem z cytryny, aby nie ściemniało) lub takie, jakie lubicie/macie. Daktyle rozmoczone odcedzamy, wsypujemy do nich kakao i blendujemy aż zrobi się nasza beztłuszczowa i bezcukrowa czekolada. Pychaaaaa mówię Wam. Do pęczniejących nasion dodajemy miód lub syrop i startą skórkę z cytryny (można z pomarańczową, ale też sparzoną) i mieszamy. Nakładamy do miseczek tężejące nasiona, układamy na nich owoce, a to otulany naszą czekoladą (im więcej, tym smaczniej). Kto się skusi? Nie pożałuje!!!

Smacznego dnia!