Gołębie piórko
Kto nie lubi gołąbków? Nikt się nie zgłasza więc dla wszystkich bez wyjątku
wrzucam taką wiosenną propozycję. Już widzę te miny i grymasy, że bez
mięsa, że włoska kapusta, że kasza ….. Spróbujcie a przekonacie się sami.
Są lekkie jak gołębie piórko , sycące i przepyszne. Na ten wiosenny, piękny
ale jakże ciężki czas, gdzie wszyscy apelują aby odżywiać się dobrze i
unikać jeśli to możliwe mięsa i jego przetworów, to strzał w 10!!!
Odsmażane na drugi dzień są jeszcze lepsze. Można zrobić większą porcję
i zamrozić a jak wrócimy już do pracy i normalnych obowiązków będzie jak
znalazł. I nie mówcie tylko, że przy gołąbkach dużo roboty bo czasu mamy
więcej a wypełnić go możemy właśnie robiąc gołąbki. Do roboty!!!
Co potrzeba?
główka kapusty włoskiej
3 szklanki kaszy jaglanej (jeśli ugotujesz więcej to będzie do deseru)
3 duże cebule
4 ząbki czosnku
60-70 dag pieczarek
garść suszonych grzybów
sól, pieprz, tymianek (świeży lub suszony)
Co robić?
Liście kapusty parzymy we wrzątku. Należy tylko pamiętać, że liście włoskiej kapusty są dużo delikatniejsze niż zwykła kapusta i gotują się szybciej. Kaszę jaglaną płuczemy kilka razy zimną wodą aby pozbawić ją gorzkiego smaku i gotujemy w posolonej wodzie. Ja gotują kaszę ok. 15 minut a potem przykrywam garnek ręcznikiem aby sobie w takim terrarium doszła sama. Smażymy cebulę na tłuszczu (jaki kto lubi: masło, olej, oliwa) i do lekko złotej wrzucamy pokrojone na duże kawałki pieczarki. Suszone grzyby zawijamy w ściereczkę i tłuczkiem rozkruszamy je i wrzucamy do pieczarek na patelnię. Mieszamy wszystko i doprawiamy do smaku. Zwijamy gołąbki jak kto umie, jak kto chce. Najlepiej ułożyć liść na dłoni (ja wycinam zgrubiałe części liścia) i na końcu układam łyżkę farszu, zawijam do końca liść a potem boki liścia upycham do środka. Układamy nasz gołąbki w garnku do pieczenia (żeliwny lub żaroodporny) lub na półce piekarnika. Najlepiej ułożyć na liściach kapusty, które pozostały bo nie przypalą się podczas pieczenia. . Zalewamy wrzątkiem a między gołąbki wsadzamy połamane 3-4 liście laurowe. Przykrywamy i pieczemy pół godziny pod przykryciem a potem następne pół bez przykrycia. Woda wyparuje a gołąbki pięknie się zrumienią. Podaję z podsmażoną cebulką z pieczarkami ale wy możecie jak chcecie. Może ze swoim ulubionym sosem np. grzybowym lub pomidorowym?
Zróbcie i przekonajcie się jak smakuje gołębie piórko 🙂
Smacznego dnia!